piątek, 30 sierpnia 2013

Białoruski kalejdoskop


Jeśli katolik tzn. Polak,
 tak przez lata głosiły władze Białorusi
  


Pejzaż Baranowicz

Jezioro Świteź 

Uwaga na policyjne ciągniki

Sobór w Baranowiczach


Asia, Lenin 

Kościół św. Andrzeja,
 w nim kazania głosił Ks. Piotr Skarga

Ruiny synagogi w Słonimie

Monaster Zaśnięcia Matki Bożej w Żyrowicach

Aby wejść na teren monastyru kobiety muszą
przywdziać stosowne ubranie

carskie wrota w monastyrze

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Muzeum Kolei w Baranowiczach

Miasto Baranowicze powstało zaledwie 140 lat temu. Wcześniej była tu tylko niewielka wioska, która swój wzrost zawdzięcza położeniu na szlaku kolei żelaznych Brześć-Moskwa. Od początku istnienia miasto jest ściśle związane z koleją. Znajduję się tu skrzyżowanie wschód - zachód i północ - południe. W pobliżu usytuowany jest duży terminal przeładunkowy i dwa dworce kolejowe. W niewielkim, bo około 170 tys. mieście nie ma za dużo zabytków ani atrakcji turystycznych. Muzeum kolejnictwa jest tu małym wyjątkiem. Bilet wstępu to 5000 BYR a zwiedzać można teoretycznie od 9-16 (choć my przyjechaliśmy przed 16, byliśmy tam około godzinę i nie byliśmy ostatnimi, którzy jeszcze zdążyli zwiedzić muzeum tego dnia). 

Schemat szlaków kolejowych
 w raz z rokiem ich utworzenia.

Makieta 1:2 pierwszej lokomotywy która przyjechała
do Baranowicza.

Drezyna eksponat dostępny dla użytku zwiedzających. 

Lokomotywy z duszą.

Ruszamy...



zakłady im. Stalina w Poznaniu

z Polski na Białoruś.


tak jeżdżono na wschód ?  













Zwiedzanie muzeum było bardzo sympatyczne. Można za coś pociągnąć, nacisnąć,  otworzyć a nawet pojeździć drezyną. Prócz nas dwoje większość zwiedzających to rodzice z dziećmi, dla których jest tam najwięcej frajdy. 

wtorek, 20 sierpnia 2013

рынок czyli rynek w Baranowiczach

Rynek zaprasza...

Handel na rynkach takich jak w Baranowiczach zanika z polskiego krajobrazu. Wraz ze wzrastającą liczbą nowych galerii handlowych w Polsce wyludniają się ryneczki, niegdyś miejsca codziennych zakupów milionów polaków. A na wschodzie, jak to na wschodzie, zawsze inaczej. Tak jak tzw. Polska B, Białoruś broni się przed agresywnym kapitalizmem  Zachodu. Z pewnością kiedyś opanuje on i ten kraj, prawdę mówiąc proces ten już się rozpoczął, a w miastach pojawiają się pierwsze galerie handlowe. 


Bogaty wachlarz produktów dostępnych na rynku sprawia, że codziennie przewija się pomiędzy budkami i straganami tysiące mieszkańców miasta i okolicznych wiosek. Choć niekiedy półki uginały się pod ciężarem produktów to mamałygi i cieciorki nie udało nam się kupić. 

Owoce i warzywa



Dział ryb suszonych

Osobiście z rybami suszonymi spotkaliśmy się już podczas naszego pierwszego wyjazdu na Ukrainę. Wtedy zapach i wygląd owego przysmaku  nas odstraszał. Za namową naszych gospodarzy zakupiliśmy kilka sztuk i oczywiście zjedliśmy ze smakiem nie bacząc na to jak suszona ryba śmierdzi. Jak się dowiedzieliśmy najlepiej ten typ przekąsek jadać (i sprzedawać) na świeżym powietrzu, bo woń jest naprawdę specyficzna. 
Najlepszy kwas oczywiście z beczki

Dział staroci

W części rynku, która funkcjonuje tylko w sobotę i niedziele, zamierzaliśmy kupić naszywki z Białorusi. Wałęsaliśmy się pomiędzy straganami i z uwagą oglądaliśmy, co ludzie sprzedają. Praktycznie wszystko: stare winyle, książki, zegary, telefony i mnóstwo innych rzeczy. Zdarzyła się też połowa talerza ze swastyką. Poszukiwania zakończyliśmy sukcesem a nasze plecaki wzbogacą się o nową naszywkę -  z Białorusi. 
Dział zoologiczny

Dział mięsny

Podobnie jak w Kiszyniowie centralne miejsce na rynku zajmowała hala, w której znajdowały się mięsa i wędliny.  O dziwo mięso leżało na stołach bez żadnych chłodni, tak jak w Polsce za czasów PRL i chwilę później. Podczas naszej wizyty na rynku temperatura na dworze sięgała 30 stopni w cieniu, a gdzie sanepid? Widać został w Polsce. 
Dział wędlin

Import & Export arbuzów z Rosji??
Sprzedawcy na rynku, którzy pytali z jakiej części Polski pochodzimy, chętnie opowiadali gdzie to oni sami bywali. Prawie wszyscy jeździli do Terespola. Co niektórzy  tam się zaopatrują, a bogatsi jadą w głąb Polski, aby hurtowo kupować w chińskich hurtowniach odzież. 

wtorek, 13 sierpnia 2013

Mińsk - miasto monumentalne

Oto kilka obrazków z Mińska, który to mieliśmy okazję zwiedzać w ostatni weekend. Miasto jest niewątpliwie ciekawe, bezpieczne i godne polecenia. Warto wyposażyć się w mapę, aby swobodnie poruszać się metrem i trolejbusami, bo dla pieszych odległości bywają olbrzymie. Czasem samo obejście jednego z budowlanych gigantów może zmęczyć. Środki komunikacji miejskiej są dość tanie: jeden bilet/ żeton to około 80 groszy. Ciekawostką jest na pewno przeplatanie się (zupełnie naturalne) zabytkowych budowli, socjalistycznych tworów i nowoczesności.

Siedziba rządu



Pałac Republiki 


Duma Narodu


Plac zwycięstwa 

element dekoracyjny 

Sobór św. Ducha

Aleja Niepodległości-główna ulica miasta

Poczta - centrala 

gmach przy Alei Niepodlrgłości


Pomnik Lenina w tle siedziba rządu