poniedziałek, 30 lipca 2012

Londyn w 25H

Najbardziej znany zegar świata -  Big Ben 
Nowy symbol miasta London Eye
Niewielki skrawek plaży w mieście...
Asia na Southwark Street a w tle Shard London Bridge - najwyszy budynek w Londynie a zarazem w Europie. 
Most Tower Bridge w tle City of London widziany znad Tamizy będącej niegdyś typową rzeką transportową, nad którą znajdowało się mnóstwo fabryk i budynków przemysłowych. Obecnie są one przerabiane na osiedla mieszkaniowe. 
Fasady budynków prawie się nie zmieniły a dźwigi tylko dodają charakteru i przypominają ich dawną funkcję.
Rozbudowa City of London ciągle trwa, jako że tak zwane City zajmuje zaledwie 1 milę kwadratową, trzeba budować dalej - do góry.
Typowy widok na londyńskich ulicach: jakże popularne czerwone piętrowe autobusy.
Chyba najtańsza restauracja w chińskiej dzielnicy Londynu.Nie omieszkaliśmy nie skorzystać. Za cene widoczną na zdjęciu można jeść ile dusza zapragnie...
Według niektórych osób owoc o najbardziej śmierdzącej woni, w niektórych krajach zakazane jest wnoszenie go na pokład samolotów, autobusów i pociągów. Niestety nie kupiliśmy go, bo nie wiedzieliśmy jak to można zjeść...
Piccadlly Circus: plac i stacja metra o tej samej nazwie to charakterystyczne miejsce spotkań londyńczyków. 

czwartek, 19 lipca 2012

Smacznie i tanio (Paris)

Paryż- miasto, które odwiedza co roku kilkadziesiąt milionów turystów. Trzeba ich nie tylko gdzieś przenocować, ale i nakarmić. Kuchnia francuska jest wyrafinowana i bardziej można ją dopasować do Slow Foods niż do Fast Foods; znajduje jednak i „fast foodowe” wersję... Polecam pewną niepozorną creperie w dzielnicy łacińskiej. Można tam za dość atrakcyjną cenę zjeść naleśnika( crep) i panini
Do wyboru mamy kilka rodzajów naleśników od 2 do 5 euro za sztukę (zależnie od tego, jakie nadzienie wybierzemy: słodkie lub słone) - dobra przekąska pomiędzy posiłkami. Panini z kolei to specjalność zakładu; może nie ze względu na ich smak, ale szczególnie przez cenę. Jak pamiętam, od kiedy po raz pierwszy zaprowadził mnie tam znajomy z Tajwanu w 2006 roku cena zestawu nie zmieniła się aż do tej pory i wynosi jedynie 3 euro za panini i puszkę napoju do wyboru...
Z ogromniej liczby lokali, które znajdują się w Łacińskiej dzielnicy tylko tę małą kreperię mogę polecić. Dlaczego ? Otóż w pozostałych lokalach tej turystycznej dzielnicy z trudem można spotkać nieturystów. Co to oznacza? Turysta będzie w Paryżu dziś i może jutro. Takim klientem nie trzeba się przejmować. Musi tylko ładnie wyglądać (lokal, obsługa) a jedzenie to tylko dodatek. Osobiści pracowałem w jednym z tamtejszych lokali i sam widziałem co się podawało klientom. Polecam okolice jedynie na niedzielny spacer. Na tym koniec francuskiego FS.
Przyjrzyjmy się teraz kuchni orientalnej, a dokładnie fondu chinois. Znane mi są fondu de savoyarde, fondu du beufe i fondue de chocolate. W tym roku poznałem chińską wersje tego dania. Poznałem jedynie wizualnie, bo nie dane mi było jej skosztować. Jedyne znane mi do tej pory chinskie fondu serwowane jest przy rue de Charonne
Znajduje się ono na tresie autobusu lini 76, z którego często korzystam. Zawsze wieczorami widziałem tam tłumy (ludzie stali nawet na ulicy w kolejce). Namówiłem Joasie byśmy tam poszli. Niestety i my musieliśmy odstać swoje na ulicy. Na szczęście czekaliśmy krótko i niebawem zasiedliśmy do stołu (to dużo powiedziane). Do stołu z płytą indukcyjna zamiast blatu. Niestety kelner na wstępie uprzedził nas, że nie ma już specjału zakładu. Musieliśmy więc wybrać coś z menu. I tu miłe zaskoczenie: za ponad 11 euro wybraliśmy zestaw, na który składała się z przystawka( 4 do wyboru) , danie główne( 4 do wyboru) i lampka wina(3 do wyboru).
Jedzenia jak dla nas było dość sporo, wiec nie narzekaliśmy, ale po wyjściu z lokalu bolały nas szyję od kręcenia głowami na boki i obserwowania co sąsiedzi mają na talerzach a nawet w garnku. To co jedli przyprawiało o zawrót głowy, tak więc nie dziwie się tym tłumom, bo za 19 euro można najeść się fondu na cały dzień (liczba dokładek dowolna).
Kontynuując tanie i smaczne podróże po Paryżu docieramy do żydowskiej dzielnicy. Tam możemy spróbować Fallafel- izraelskiej kanapki przypominającej polskiego kebaba za jedyne 5,50 euro. Dla niektórych może być to kolacją, dla innych obiadem z deserem, ale sądząc po tak długiej kolejce pod lokalem, chyba warto !!!
A dla miłośników pizzy mam na tej samej ulicy co Fallafel koszerną jej wersję… Już dla samego klimatu tego miejsca trzeba tam wejść i poczuć się jakby czas zatrzymał się na jakieś 40 lat.

Dla spragnionych natury polecam piknik w plenerze. Ważne aby zaplanować go wcześniej, bo przy ładnej pogodzie każde wolne miejsce w miejskim parku czy bulwarze nad Sekwaną jest oblegane przez tłumy paryżan i turystów. Sierpniowe wakacyjne wieczory to idealne momenty aby z małego mieszkania wybrać się na kolacje przy zachodzie słońca nad nabrzeże Sekwany`.  Przy nie jednej butelce wina  można miło spędzić czas ze znajomymi lub bliską nam osobą...
Wielką popularnością cieszy się "le camion qui fume", restauracja  objazdowa, która oferuje amerykańskie jedzenie (hamburger) we francuskich wariacjach smakowych. Danie może nie jest wyszukane, ale jak widać na zdjęciach chętnych nie brakuje. Niewątpliwie dużą zaletą jest tu cena, która za podwójny zestaw "hamburger + frytki" wynosi 15 euro.
Kolejki kojarzą mi się raczej z polskimi dworcami kolejowymi niż z restauracją, jednak jeśli chcecie się wybrać do restauracji Hanoi przy ulicy Charonne w Paryżu musicie się przygotować na to, że zanim wejdziecie do lokalu, trzeba swoje odstać. Za każdym razem, gdy restauracja była otwarta i przechodziłem koło niej, stała tam kolejka. Nie potrafiłem oprzeć się i powstrzymać ciekawości - musiałem tam pójść. Niełatwo było wybrać danie z niewiele tłumaczącego menu; w końcu przy pomocy kelnera zdecydowałem się na coś z działu Nouilles i nie żałowałem. Azjatycki makaron z dodatkami warzyw lub mięsa podawany w naprawdę sporej misce zaskoczył mnie nie tylko ilością, ale także jakością. Teraz już wiem "za czym kolejka ta stoi". Gorąco polecam!





Mogę polecić również restaurację Flunch coś w stylu jadłodajni. Jest ona dość popularna wśród polskich wycieczek, które odwiedzają Paryż. W okolicy można usłyszeć polski język nie ze względu na to, że restauracja znajduję się po sąsiedzku z Centre Georges Pompidou lecz właśnie na to, że jest to tanie miejsce na zjedzenie spaghetti, kurczaka z frytkami i innych dań które można spotkać nie tylko w kuchni francuskiej. Jej plusem jest na pewno lokalizacja praktycznie centrum miasta.








C. D. smacznie i tanio (Paris)

sobota, 7 lipca 2012

Second Hand à Paris


Od mojej ostatniej wizyty w Paryżu w mieście nie zaszły większe zmiany. Wszystko stoi na swoim miejscu:  la Tour Eiffel, Louvre, C. G. Pompidou i wiele innych charakterystycznych zabytków tego miasta, pięknie się prezentuje i zaprasza licznie przybywających turystów z całego świata do odwiedzenia. Jak można było przeczytać w 20minutes (darmowym dzienniku) podczas pierwszego letniego weekendu przez  paryskie lotniska Orly i CDG przewinęło się 890-tyś osób. Jak na razie nie możemy się spodziewać takiego ruchu w Polsce. Nawet w czasie tak wielkiej impreza jak Euro 2012,  nie osiągnęliśmy takiego wyniku, co najwyżej w skali miesiąca na pojedynczych lotniskach w Poznaniu, Gdańsku lub Wrocławiu.  Póki co, Francja deklasuje europejskie państwa w zagranicznym ruchu turystycznym ponad 50 milionami odwiedzających kraj Moliera i Sophie Marceau. Nie przestaje być atrakcyjna dla przybyszy z odległej Japonii i USA. W całym mieście można zauważyć swojskie klimaty i poczuć się jak w Polsce. Zaskoczyły mnie mile kilo shopy - czyli nasze lumpeksy, second handy etc. w stylu francuskim. Sklepy te podobnie jak w Polsce cieszą się znaczną popularnością wśród młodych, nawet elegantki francuskie nie omieszkają do nich wstąpić. Odzież poselekcjonowana jest według stylów: jeansy osobno, leginsy osobno. W dziale z odzieżą wojskowa można kupić mundur pilota amerykańskiego lub koszule strażaka. Pomiędzy wieszakami ujrzeć można pośladki klientów, którzy przymierzają wybrane ciuchy (brak przymierzalni). Generalnie dobra zabawa wśród znanych marek; sprawdźcie sami! :P