Z Grecji do Polski przez Kopenhagę - czy to ma sens?
![]() |
Nyhavn - nowy port |
Niedawno odebrałem dziwny telefon. Głos z słuchawki poinformował mnie, że reprezentuje polskie linie lotnicze LOT i że mój lot powrotny z Grecji do Polski został odwołany, podobnie jak wszystkie późniejsze loty. Zaoferowano mi podróż właściwie w tą i spowrotem (miałem spędzić w Atenach jeden dzień) z połączeniem bezpośrednim lub powrót kiedy chcę przez... Kopenhagę. Nie zastanawiałem się długo. W Kopenhadze nigdy nie byłem, a taka okazja nie zdarza się często, z resztą wiedziałem, że sam dobrowolnie nie zmobilizowałbym się by tam pojechać, tak samo jak nie ciągnie mnie do Belgii, czy Holandii. Czy było warto wracać do domu okrężną drogą?
![]() |
Magasin |
W samolocie lini SAS nie dano nam nic do jedzenia (a podróż trwała aż 3 godziny), do picia była herbata lub kawa; suche powietrze sprawiło, że wyschły usta nie tylko mi, ale też innym osobom, z którymi rozmawiałem. Generalnie ta podróż nie należała do komfortowych, za to lotnisko w Kopenhadze owszem. Po horyzont ciągnące się korytarze z podłogami pokrytymi parkietem, olbrzymie przestrzenie i najnowsze technologie, a także wręcz przerażający porządek, doskonale kontrastowały z greckim chaosem i powolną destrukcją. Okazało się, że nietylko lotnisko prezentuje się tak perfekcyjnie. Również nienagannie zadbane jest metro, kamieniczki, ulice, port.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz