Ostatnie cztery dni spędziliśmy w Paryżu. Choć byłem tam już wiele razy, dobrze znam miasto i starałem się jak najbardziej optymalnie zagospodarować czas na pokazanie francuskiej stolicy, to muszę stwierdzić, że jest nie lada sztuką przedstawić komuś Paryż w 4 dni. Dlatego też zahaczyliśmy na naszym szlaku tylko o te perełki, z których znany jest Paryż na całym świecie...
Czekając aż się skończy pranie |
Ona jest wszędzie |
Kto nie marzy o takim torcie np. na urodziny? |
Pont des Artes |
Nicolas de Condorcet, trochę przytłoczony |
We wtorek nad Paryżem około godziny 11 (przed południem!) zrobiło się nagle ciemno. Słyszałem jak sklepikarze i pracownicy RATP mówili, że to koniec świata. Wszyscy z niepokojem spoglądali w niebo. Na szczęście była to tylko burza z dużymi opadami deszczu. Po półgodzinnych wyładowaniach i ulewie wszystko wróciło do normy.
Epizodyczne występowanie wodospadów na Montmart |
Paryż po burzy |
na Place du Tertre |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz