niedziela, 4 sierpnia 2013

Białoruś. Dzień pierwszy

Kiedy mówiliśmy, że jedziemy na Białoruś, znajomi czy koledzy w pracy mówili, po co, przecież tam jest niebezpiecznie. Z kolei gdy zajechaliśmy do Baranowicz, od naszego gospodarza usłyszeliśmy takie zdanie: jeśli chcesz się dowiedzieć naprawdę jak jest na Białorusi nie oglądaj TV, nie czytaj gazet, po prostu wyrabiaj wizę i przyjeżdżaj na Białoruś. My już pierwszego dnia byliśmy mile zaskoczeni. 


w pociągu Terespol-Brześć


toaleta na dworcu kolejowym w Brześciu

charakterystyczne zdobienie na dworcu

nasz pociąg do Baranowicz (czwarty wagon)

węzeł kolejowy w Brześciu

na ulicach w Brześciu

ul. Adama Mickiewicza

remont obuwia

dworzec w Brześciu 


w naszym pociągu

Baranowicze

Lenin w Baranowiczach

ul. Lenina

kultowe napoje ze wschodu 

1 komentarz:

  1. Witam Państwa -
    Proszę o info - podpowiedź jak dojechaliście do mińska - interesuje mnie metoda kombinowana. Wojciech.kmiecik@gmail.com

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń